Carol Ledoux (Catherine Deneuve) - młoda Belgijka, pracująca jako manicurzystka w jednym z londyńskich gabinetów kosmetycznych - dzieli mieszkanie ze swoją siostrą Heleną (Yvonne Furneaux) i jej kochankiem Michaelem (Ian Hendry). Po ich wyjeździe Carol zaczyna tracić równowagę duchową, cierpieć na halucynacje. Zostaje zwolniona z pracy i
Nie wiem czy nie posuwam się za daleko ale czy Carol nie była molestowana przez własnego ojca. Być może to on pojawiał się w jej łóżku. Dodatkowo intryguje mnie ostatnia scena ze zdjęciem, na którym przedstawiona ejst rodzina Carol i ona sama ze strachem w oczach przypatruje się mężczyxnie. Co Wy na to?
... tę prawdę, że gdyby Polański nie opuścił kraju, całkiem możliwe, że jego kunszt mógł się poważnie zmarnować.
"Po wyjeździe współlokatorów Carol zaczyna popadać w obłęd. Winą za swój stan obarcza świat
zewnętrzny i wypowiada mu wojnę." - mam wrażenie, że ktoś popełnił ten opis, przewijając film na
podglądzie. Albo przepisał tekst z jakiejś marnej gazetki telewizyjnej. Tak czy owak - wstyd.
Jak bardzo się cieszę, że niektórym filmom tak długo czekać na siebie kazałem. Czemu taką frajdę sprawia oglądanie filmów, które tak dramatycznie różnią się od współczesnej stylistyki? Rozkosz, brutalna rozkosz.
Dzis juz nie kreci sie takich filmow, pewnie producenci wyliczyliby, ze jest za malo akcji, ujecia sa za dlugie i w ogole malo sie dzieje.
Film ponownie dotyka ciemnych schizofrenicznych zakamarkow ludzkiego umyslu, mozna znalezc elementy wspolne z Lokatorem, czy Rosmary.
Swoja droga Catrene przepiekna, milo...